LIst Kustosza Relikwii św. Bernardyna ze Sieny przed nawiedzeniem.

with Brak komentarzy

 

LIst Kustosza Relikwii św. Bernardyna ze Sieny przed nawiedzeniem. Zachęcamy do lektury i udziału w nawiedzeniu w dniach 7-9 grudnia 2018.

Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry.
W przyszłym tygodniu nawiedzą naszą Parafię relikwie Świętego Bernardyna za Sieny. By się do tego nawiedzenia dobrze przygotować odpowiedzmy sobie na dwa pytania: czym w Kościele Katolickim są relikwie i dlaczego je czcimy, oraz kim był Święty Bernardyn?
Najpierw skąd wziął się w Kościele kult relikwii?
Ewangelia Świętego Marka opisuje następujące wydarzenie związane z działalnością Pana Jezusa: „Wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem<<Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa>>. Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał <<Kto się dotknął mojego płaszcza?>> Odpowiedzieli Mu uczniowie: <<Widzisz, że tłum zewsząd Cię naciska, a Ty się pytasz: Kto się mnie dotkną?>>. On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę która to uczyniła. Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: <<Córko twoja wiara Cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości>>” (Mk 5, 24 – 34)
Pan Jezus nie skrytykował tej kobiety, lecz nawet pochwalił jej zachowanie. Z tego opisu chrześcijanie wywiedli przekonanie o mocy zawartej w świętych przedmiotach. Nie był to jednak fetyszyzm ani przejaw myślenia magicznego. W powyższym fragmencie Ewangelii ważne bowiem były trzy jednocześnie występujące elementy: pierwszy to moc Boga, który okazuje się sprawcą uzdrowienia, drugi – to wiara osoby proszącej o ratunek, wreszcie trzeci
– pośrednictwo konkretnej rzeczy. Stąd właśnie wzięła się w świecie chrześcijańskim wiara w moc relikwii jako przedmiotów, które pośredniczą w kontakcie między naszą ziemską rzeczywistością a Królestwem niebieskim.
Z czasem, zwłaszcza w późnym średniowieczu, doszło do wielu nadużyć dotyczących relikwii oraz związanych z nimi odpustów. Wielką plagą ówczesnej Europy stały się zwłaszcza falsyfikaty relikwii. Nie należą do rzadkości pamiętniki pątników, którzy opisują, jak podczas jednej pielgrzymki aż w trzech miejscach natchnęli się na tę samą relikwię. Tego typu nadużycia powodowały, że wobec chrześcijańskich przedmiotów kultu narastał stopniowo coraz większy sceptycyzm. Kolejnymi etapami tej nieufności były: reformacja, oświecenie i pozytywizm. Wraz z tryumfem tak zwanej ”cywilizacji naukowej” relikwie odesłane zostały do krainy zabobonu.
Tymczasem człowiek jest istotą cielesno-duchową i potrzebuje również zewnętrznych znaków swojej religijności. Od początku chrześcijanie zachowywali pamiątki związane z Panem Jezusem czy świętymi, tak jak my zachowujemy pamiątki po naszych bliskich. Relikwie świętych, kości męczenników były umieszczane w ołtarzach na których była sprawowana Msza Święta. Obecność relikwii świętego w danym mieście była uważana za przejaw szczególnego błogosławieństwa. Nie dziwi więc fakt, że król Polski, Bolesław Chrobry wykupił ciało Świętego Wojciecha płacąc za nie taką ilością złota, ile ono ważyło. Po sprowadzone relikwie Świętego Floriana, wyszedł na przedmieścia cały Kraków z Księciem Kazimierzem Sprawiedliwym i wszystkimi biskupami na czele. Do relikwii znanych świętych przybywali pielgrzymi z bardzo odległych zakątków świata i dzieje się tak do dziś. Wystarczy wspomnieć pielgrzymki go grobów świętych Apostołów Piotra i Pawła w Rzymie czy świętego Jakuba w Santiago de Compostela.

Kim był święty Bernardyn ze Sieny, którego relikwie mają nawiedzić w przyszłym tygodniu naszą wspólnotę parafialną?
Święty Jan Paweł II powiedział o nim:”…był pielgrzymującym kaznodzieją, przyciągał wielkie tłumy, ponieważ ludzie byli poruszeni Jego słowem, jakby tchnieniem łaski Bożej. Im bardziej jednak rosła Jego popularność, tym mniejszy stawał się On sam. Nie dążył do wielkości, „do pierwszych miejsc”, czując, że Jego misją i charyzmatem jest pozostanie pokornym bratem, który idąc od miasta do miasta, od wioski do wioski, rozpala w ludziach to, co stanowi sens życia chrześcijańskiego. W kazaniach tego świętego odczuwa się zawsze ducha człowieka dobrego dla biednych, wyrozumiałego dla słabych, często i chętnie patrzącego z poczuciem humoru na realia życia, lecz mocnego, zdecydowanego i nie- wzruszonego gdy trzeba potępić wady czy stanąć w obronie sprawiedliwości i miłości. Święty Bernardyn był obrońcą prawa Bożego i Apostołem ludu, podobnie jak jego duchowy ojciec Święty Franciszek, podobnie jak Apostołowie, podobnie jak sam Pan Jezus.” Tyle o Świętym Bernardynie Jan Paweł II. Nasza franciszkańska prowincja zakonna nosi Jego imię. Popularnie nazywa się nas Bernardynami. Dlaczego? W 1453 roku święty Jan Kapistran przybył do Krakowa na zaproszenie Króla Kazimierza Jagiellończyka i kardynała Zbigniewa Oleśnickiego. Przybył on z relikwiami swojego mistrza duchowego i przyjaciela świętego Bernardyna, który zaledwie trzy lata wcześniej był kanonizowany. Tak jak święty Bernardyn we Włoszech, tak święty Jan Kapistran w całej niemal Europie głosił Słowo Boże. Gdy przybył do Krakowa mówił swoje kazania na rynku, gdyż żaden kościół nie mógł pomieścić tłumów przybywających by słuchać tego wybitnego kaznodziei. Gdy święty Jan Kapistran po kilku miesiącach opuszczał Kraków, miał już ponad stu trzydziestu kandydatów, którzy chcieli wstąpić do zakonu świętego Franciszka, wśród nich byli profesorowie i studenci Akademii Krakowskiej. Na przeciw Wawelu powstał pierwszy klasztor naszej prowincji i kościół pod wezwaniem właśnie świętego Bernardyna. Ludzie idąc do tego kościoła mówili idziemy do braci od świętego Bernardyna czyli do Bernardynów. Ta popularna nazwa przylgnęła nie tylko do krakowskiego konwentu, ale również do innych naszych klasztorów, które w bardzo szybkim tempie kolejno powstawały: w Warszawie, Tarnowie, Przeworsku, Kole, Radomiu, Skępem, Warcie. Są to fundacje tylko z XV wieku, które do dziś istnieją, a było ich znacznie więcej. Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednym fakcie. Gdy święty Jan Kapistran wędrował po Europie przy relikwiach świętego Bernardyna, które woził ze sobą dokonywało się wiele cudów zatwierdzonych także przez Kościół .Wspomina się, że było ich więcej, niż przy relikwiach jakiegokolwiek świętego do tej pory.
Przyjdźmy więc i my uczcić tego świętego. Prośmy Go o orędownictwo w niebie dla naszej Ojczyzny, naszego Zakonu, naszej parafii. Prośmy Go o liczne i dobre powołania do służby Bożej, ale także w naszych osobistych potrzebach i troskach, za nasze rodziny, bliskich i tych, których kochamy. Ten święty o którym mówiono, że stał jedną nogą w średniowieczu, a drugą w renesansie jest bardzo aktualny i w dzisiejszym świecie stojącym na rozdrożu cywilizacji. Nawiedzenie relikwii świętego Bernardyna będzie nie tylko okazją zapoznania się z Jego pięknym, ciekawym i oddanym Bogu życiem, ale także poznania głównych myśli Jego nauczania, z których na pierwszy plan wysuwa się KULT IMIENIA JEZUS.
Niech to Imię „poza którym nie ma zbawienia”, będzie w naszych sercach, umysłach i w naszym życiu zawsze na pierwszym miejscu. Niech Pan Jezus udziela wszystkim obfitego błogosławieństwa i obdarzy pokojem.
Bolesław Opaliński
prowincjalny opiekun
peregrynujących relikwii św. Bernardyna ze Sieny